Klasycznym autem z Barcelony do Sitges

Katalonia może kojarzyć się z motoryzacją. To w Barcelonie przez wiele lat zlokalizowana była jedna z ważniejszych fabryk samochodów w Europie. Także tu odbywa się niezwykły rajd samochodowy.

Fani motoryzacji ciągną tłumnie do Katalonii kilka razy w roku. I to nie tylko na wakacje. Dla wielu to przede wszystkim forma realizacji hobby - słuchania ryku silników, wąchania przepalanego paliwa, adrenalina, jaką wywołuje rywalizacja kierowców rajdowych. Bo trzeba pamiętać, że każdego roku w całym regionie odbywa się kilka ważnych wydarzeń związanych ze sportami motorowymi.

Stolica Katalonii to niejako kolebka SEAT-a. Koncern produkował tam - w Zona Franca - swoje auta od 1953 roku, by cztery dekady później przenieść się do nowej fabryki w Martorell położonym 30 km od Barcelony. W podobnej odległości od miasta, w Monmeló, swą Mekkę mają fani Formuły 1. Tor Circuit de Barcelona-Catalunya miał już w tym roku swoje oblężenie, bowiem w drugiej połowie lutego odbywały się na nim przedsezonowe testy. A w kalendarzu nie brakuje imprez z wyścigami F1, FIA czy MotoGP na czele. Jest też oczywiście Rajd Hiszpanii (RallyRACC Catalunya-Costa Daurada), czyli jedna z eliminacji rajdowych mistrzostw świata.


To wszystko przyciąga rzesze zwolenników współczesnej motoryzacji. Jednak jest jedno wydarzenie, które pozwala cofnąć się w czasie o kilka ładnych dekad. Do okresu, gdy samochód nie był tak popularny. To doroczny, odbywający się w tym roku już 61. raz wyścig Barcelona-Sitges. Co roku w marcu trasę łączącą te dwa miasta (oraz je same) we władanie na chwilę przejmują historyczne pojazdy.

Pierwszy wyścig, w którym wzięły udział 23 auta, odbył się w 1959 roku. Od samego początku miejscem startu wyścigu był Placa de Sant Jaume w sercu Barri Gotic. Ten, przy którym mieści się barceloński ratusz (Ayuntamiento) oraz gmach katalońskiego rządu (Generalitat). Co ciekawego, już od pierwszej edycji warunkiem uczestnictwa w wyścigu - poza historycznym pojazdem - był strój uczestników. Muszą bowiem być ubrani zgodnie z modą panującą w czasie, w którym powstawało ich auto.

- Rajd był częścią obchodzonego w tym czasie w Sitges karnawału - wyjaśniają organizatorzy. - Ten warunek został entuzjastycznie przyjęty przez uczestników.

Podczas tegorocznej edycji można było zobaczyć 67 aut co najmniej stuletnich oraz cztery wyprodukowane po 1928 roku. Poza tym na trasę wyjechało 18 motocykli powstałych przed końcem 1938 roku. Najstarszy pojazd, jaki wyjechał na trasę, to Darracq z 1900 roku. Poza tym można było zobaczyć takie wytwory motoryzacji, jak ZL Zedel C16 (z 1922 roku), Hispano Suiza T49 (1924) i Rolls-Royce Phantom I (1926).

Zanim pojazdy wyruszyły w trasę, można było je podziwiać przez dwa dni podczas wystawy i odbioru technicznego. To wszystko odbywało się przy centrum handlowym Illa Diagonal. A później uczestnicy wyruszyli w trasę, podczas której najważniejszy był nie wynik, ale uczestnictwo i dobra zabawa. Choć oczywiście nie zabrakło nagród za najlepiej utrzymane pojazdy oraz za najlepsze stroje.

Jeśli chcielibyście podejrzeć to wydarzenie, śledźcie stronę internetową organizatorów. Wyścig klasycznych aut Barcelona-Sitges odbywa się marcu. Jest uznawany za największe tego typu wydarzenie w południowej Europie oraz drugie najstarsze na świecie po wyścigu Londyn-Brighton.

Niezależnie od wyścigu, w Barcelonie można odwiedzić muzeum takich retro-pojazdów - Retro Auto Moto Museo. Mieści się w El Born, niedaleko Palau de la Musica Catalana. Na trzech kondygnacjach zgromadzonych jest ponad 80 aut i motocykli, który zostały wyprodukowane w Stanach Zjednoczonych, Europie, krajach byłego Związku Radzieckiego. Wśród nich są m.in. Delahaye, Adler, Wołga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne wpisy